Archiwum 28 lutego 2005


lut 28 2005 ... bo miłość to też tylko kwestia czasu...
Komentarze: 1

" Na początku przepuszczała wiele okazji, uważając że to jeszcze nie ten. Dzisiaj wiedziała już, że czas ucieka nieubłagalnie i gotowa była opuścić Viscos z pierwszym lepszym, który zechce ją stąd zabrać, nawet gdyby nic do niego nie czuła. Z pewnością nauczy się go kochać, bo miłość to też tylko kwestia czasu"

Coehlo... zadziwiające ile siebie odnajduje w jego książkach. Czytałam je sporo czasu temu i mimo, iz mądrzejsza o kolejne doświadczenia, nadal gdzies w nich jestem ja...

hmm no właśnie miłość = kwestia czasu? Dlaczego mimo wszystko tak się przed nią bronię, dlaczego zaprzepaszczam okazję, dlaczego gdy tylko coś zacznę szybko się wycofuję? Strach przed powtórką? Chyba tak... ale przeciez strach nie powinien zasłaniać emocji, nie wolno sie nim kierować bo wtedy pozostaniemy z niczym, zdani tylko na siebie, swoje lęki i obawy. Może warto zaryzykować i spróbować? Zaufać? Boję sie, nie chcę łudzić, dawać nadziei bo wiem, że jemu zależy. Nie wiem co mogłabym zrobić, jak się zachować w trudnych dla mnie chwilach, nie chcę zranić (chociaż sama byłam wiele razy, nie powinnam mieć skrupułów) dlatego obawiam się spróbować...

narii : :